PARAFIA PĄCZEWO ODNOWIONA PRZEZ MISJONARZA

     Przed odpustem parafialnym w Pączewie przeżyliśmy rekolekcje. Ćwiczenia duchowe serwował nam ksiądz Stanisław Malinowski z Centrum Formacji Świętorodzinnej Misjonarzy św. Rodziny w Bąblinie (niedaleko Poznania). To już druga wizyta księdza w naszej parafii. Ponieważ ostatnie rekolekcje poprowadzone przez księdza Stanisława wszyscy oceniliśmy bardzo wysoko, nasz ksiądz proboszcz Jan Rzepus zdecydował ponownie zaprosić Go do naszej parafii.
     Ksiądz Stanisław pochodzi ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. W tej chwili przebywa w Bąblinie. Tamtejsze Centrum na różne sposoby pomaga współczesnemu człowiekowi. Zainteresowani mogą wzbogacić się duchowo przykładowo poprzez10-dniowe rekolekcje pod hasłem: REKOLEKCJE ŚWIĘTORODZINNE z kuracją oczyszczającą - "Postem i modlitwą leczymy ciało i ducha". Jednym z animatorów duchowych tej akcji jest właśnie ksiądz Stanisław. Każdy znajdzie w Centrum coś dla siebie. Są zajęcia przygotowane specjalnie dla młodzieży, małżonków, rodzin. Bywają wieczory dla zakochanych przygotowujących się do małżeństwa...
     Do tegoż Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny należał również nasz parafianin ksiądz Franciszek Bieliński z Wolentala. Od 1961 roku przebywał On w Wielkim Klinczu. Od 1964 pełnił funkcję rektora w tamtejszym klasztorze. Zorganizował tam życie parafialne, wyremontował kościół, założył cmentarz. Następnie pełnił funkcję misjonarza ludowego w parafiach w Górce Klasztornej i Wielkim Klinczu. Ksiądz Franciszek wielokrotnie uświetniał pączewskie odpusty parafialne wygłaszając na sumach niezrównane kazania. Do dzisiaj kazania odpustowe kojarzą mi się z gromkim "Pan Bóg w swoją stronę, człowiek w swoją stronę!" Stąd pierwsze pytanie do Księdza Misjonarza:

Jak wspominany jest ksiądz Franciszek w Zgromadzeniu Misjonarzy Świętej Rodziny?

Pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy, to taka, że z osobą księdza Franciszka kojarzona jest radość, jaka przepełniała Jego osobowość, wnętrze. To był człowiek, kapłan, który tą radością emanował w kontaktach ze wszystkimi, w relacjach ze świeckimi, misjonarzami. Ja sam zapamiętałem Go jako człowieka bardzo rozmodlonego, ze specyficznym poczuciem humoru. Nawet w liturgię potrafił wpleść pierwiastek humoru, co przyciągało ludzi.

Ponieważ Ksiądz Misjonarz jest u nas po raz drugi, można powiedzieć, że już jest związany z parafią Pączewo : Czy nasza parafia/parafianie w jakiś szczególny sposób zapisali się u Księdza w pamięci?

W jakiś szczególny sposób może nie. Ale zauważyłem, że te osoby, które otworzyły się na nauki i skorzystały z nich - nie zrobiły tego powierzchownie. Twierdzę tak na podstawie obserwacji głębokich modlitw w liturgii. Ci, którzy przeżyli misje wewnętrznie są odnowieni - można rzec - z przekonaniem. Z poprzednich rekolekcji zapamiętałem zakończenie nauk i te tłumy pod krzyżem misyjnym. Tak, to było wzruszające.

Jakie jest motto Księdza życia?

Wszystko robić, żeby nie stracić Nieba!

Czy podczas misji prowadzonych przez Księdza wydarzyło się kiedyś coś, co Księdza całkowicie zdumiało, zadziwiło?

Tak. To było w 2000 roku w jednej z pomorskich parafii. Ludzie zwalniali się z pracy, aby nie stracić udziału w misjach. To było zdumiewające i zadziwiające. Na koniec spotkań wszyscy płakali: ludzie, misjonarze... Wszyscy, tylko nie ksiądz proboszcz. :

Jaką książkę Ksiądz ostatnio przeczytał? Czy słucha Ksiądz jakiejś muzyki?

Czytam kilka książek równolegle, jednocześnie. Wśród nich jest forma encyklopedyczna traktująca o antidotum na ruch New Age [Nowa Era, Era Wodnika - ruch kulturowy, który wiąże się z wiarą w zakończenie epoki Ryb interpretowanej jako epoka chrześcijaństwa], a więc poniekąd o zagrożeniach czyhających na współczesnego człowieka - oklutyźmie, sataniźmie...
Chętnie słucham muzyki cygańskiej, żeby zrelaksować się lubię posłuchać "gregorianki" [chorał gregoriański], poezji śpiewanej.


Ostatnie pytania dotyczą organizacji życia zakonnego. Przechodząc kiedyś w Gdańsku obok kościoła rektorskiego pw. Świętej Trójcy, który to kościół należy do Franciszkanów, na domofonie zauważyłam opisy: Ojciec ks. Jacek, Brat Piotr. Kiedy zostaje się bratem, kiedy ojcem? Czy są jeszcze inne statusy zakonne?

Brat zakonny to osoba, która po odpowiednim przygotowaniu formacyjnym (postulat, nowicjat, juniora) złożyła publicznie śluby zakonne (czystości, posłuszeństwa i ubóstwa). Zakonnik związany jest ze ślubami. Ksiądz zakonny (ojciec), to zakonnik (osoba, która złożyła śluby zakonne), który przyjął święcenia kapłańskie. Brat zakonny - osoba konsekrowana, kapłan - osoba duchowna.


Wszystkich zainteresowanych działalnością Centrum Formacji Świętorodzinnej Misjonarzy św. Rodziny w Bąblinie zachęcam wraz z księdzem Stanisławem do odwiedzenia strony internetowej www.bablin-msf.home.pl

Nauk rekolekcyjnych Księdza Stanisława można słuchać godzinami! Wszystkie treści przekazane zostały jasno. Odpowiednie myśli były poparte sugestywną gestykulacją. Problemy ilustrowane były przykładami wziętymi ze współczesnego życia. Ksiądz wykazując się ogromną wiedzą z teorii teologii przypomniał nam o sile modlitwy, o wadze spowiedzi świętej, odpustu zupełnego. Nie raz w swoich naukach ukazywał zagrożenia wynikające z działania diabła oraz formy, w jakich zło występuje w czasach współczesnych.

Wielokroć - co zauważyli parafianie - ks. Stanisław rozpościerał swoje ramiona tak szeroko, jak anielskie skrzydła, a przemawiając z ufnością dzierżył w ręku krzyż.

Barbara Dembek-Bochniak

"Tygodnik Parafialny" nr 33 z 13.08.2006