TURNIEJ KGW
W Dzień Kobiet w Pączewie, na Turnieju KGW gminy Skórcz, stawił się kwiat kociewskich gospodyń. W szranki stanęły KGW z Barłożna, Pączewa, Czarnegolasu i z Wielkiego Bukowca. Świetlicę ZSP w Pączewie szczelnie zapełnili widzowie. Przybyło też wielu oficjeli, między innymi senator RP Andrzej Grzyb, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Pomorskiego Waldemar Bonkowski, prezes Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Józef Hałuszczak, wicestarosta starogardzki Kazimierz Chyła, burmistrz Skórcza Ryszard Dąbek, wójt Gminy Skórcz Erwina Makiła, komendant Posterunku Policji w Skórczu Marek Wierzbowski.

Oczywiście nie obyło się bez licznych życzeń dla płci pięknej. Szczególny aplauz wzbudziły te od właściciela firmy Herold - żywiołowe z dołączoną brawurowo odśpiewaną wesołą piosenką o podwiązce i mrówce.

Młodzież z pączewskiej szkoły co chwilkę wplatała krótkie scenki, pokazy, tańce, piosenki - wszystko dla kobiet, którym życzono "samych luksusów i milion całusów". Do tego wyrazili oni wielką, wymowną acz krótką prośbę do pań: "Bądźcie".

Na korytarzach szkolnych można było podziwiać obrazy, hafty i rzeźby twórców kociewskich. W świetlicy ustawiono plansze prezentujące życie i pracę mieszkańców wsi, czyli pokłosie konkurencji "Moja miejscowość w starej fotografii". Ileż skarbów skrywają rodzinne albumy Kociewiaków! Wramach zadania: "Produkt tradycyjnego pochodzenia zwierzęcego". KGW z Pączewa serwowało pasztet z zająca oraz zającówkę podaną w pięknej karafce, co wskazywałoby na jej charakter pełen ducha. KGW Barłożno przygotowało karkówkę w sosie chili.

Kolejna konkurencja: "Baśń/legenda o mojej wsi". KGW Pączewo opowiedziało o tym, jak ważną rolę odegrały pączki w Pączewie. Na scenie przy dźwięku dzwoneczków, w aurze dymów, pojawił się prawdziwy duch rycerza rannego w okolicznych walkach z Krzyżakami. Uratowany przez rybaka Pękoskosława spodobał się jego córce, która upiekła specjalnie dla niego pączki. Rycerz otrzymał tutejsze pola i łąki w darze, ożenił się z córką rybaka, a na cześć pączków, które go do życia wróciły, nazwał miejscowość Pączewo. Rycerz z żona tak się kochali, że Bozia co roku obdarzała ich jednym a czasami i dwoma pączusiami.

KGW Barłożno w scence wizyty rodzinnej opowiedziało, że swego czasu, tam gdzie dziś Barłożno, były błota, jeziora. Z czasem powysychały, lasy wykarczowano, zaczęli się osiedlać ludzie. Zaczął padać deszcz i babcia dopingowała dzidka, żeby już z wizyty wracać. Bo jak napada, to w Barłożnie robi się błoto. Nie daj Boże dziadek przewrócił by się i wyglądał, jak te zwierzęta w barłogu - stąd zapewne i nazwa miejscowości.

Kolejna konkurencja: prezentacja "Bezpiecznego roboczego stroju w rolnictwie" zadziwiła inwencją gospodyń. Choć wszystkie pomysłowe, to ciekawie wypadły szczególnie propozycje z Pączewa i Barłożna. Pierwszy strój bogaty w gadżety typu GPS, antenka, bateria słoneczna, wiatrak, akumulatorek do ładowania baterii; drugi - romantyczny, z surowców naturalnych i pięknie plecionej sizalowej makramy.

Najwięcej radości sprawiły wariacje na temat: "Wakacje u mojej babci". Na scenie przewijały się: niedosłyszące babcie, rozrywkowe babcie, niesforne wnuczęta, barany, krowy; przypomniano zapomniane gry i zabawy… Dużo by opowiadać!

Turniej wygrało zasłużenie Koło Gospodyń Wiejskich z Pączewa i ono będzie reprezentowało gminę Skórcz na eliminacjach rejonowych w Jabłowie.


Barbara Dembek-Bochniak
Zdjęcia: Karol Kuczyc




Tygodnik Parafialny; nr 10 (935); 15.03.2009