.:HUMOR:.



*********************************************************

Pamiętaj! Nigdy nie dyskutuj z dziećmi. Są cwane, przebiegłe i zagną Cię bez trudu.
Oto dowód:

#####

Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje. Dziecko odpowiedziało:
- Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała:
- Za chwilę będą wiedzieli.

#####

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań. Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa) odpowiedział:
- Nie zabijaj.

*********************************************************

Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament:
- Co sie stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało a jodełka duża.

*********************************************************

Stefek robił zawsze to, co chciał: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się koło starego faceta w białej sutannie.
-Co ty robisz w moim łóżku?! A w ogóle kim jesteś?!
-Jestem...Święty Piotr. A ty nie jesteś w swojej sypialni tylko w niebie!
-W niebie? Ja nie chce umierać! Jestem za młody! Chcę powrócić na ziemię!
-Ok, ale jako pies albo kura. Wybór należy do ciebie.
Stefek tak myśli, że w postaci psa raczej nie, za ciężko, no a kura robi co chce!
-Ok chcę powrócić na ziemię w postaci kury!
Jest już na ziemi, po chwili przychodzi kogut i mówi.
-To ty jesteś ta nowa kura o której powiedział mi Św. Piotr?
-Tak to ja, ale coś czuję, że mi zaraz wyjdzie wiesz skąd....
-To nie to co myślisz! To jajo! Musisz znieść jajko!
-Ale jak to mam zrobić?
-Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej możesz!
Stefek tak zrobił i... chlust wyszło jajo.
-Ale to było zarąbiste! Jeszcze raz!
Za drugim razem wyszło większe, a za trzecim Stefek usłyszał głos swojej żony:
-Stefek co ty robisz, zasrałeś całe łóżko!

*********************************************************

Ksiądz zagroził z ambony wszystkim parafianom wiecznymi mękami w piekielnym ogniu. Na te słowa jeden z wiernych głośno się roześmiał. Rozzłoszczony ksiądz pogroził mu palcem:
-Ty też, synu, trafisz w ręce diabła!
-Na pewno nie, ja nie jestem z tej parafii!

*********************************************************

Ogłoszenia parafialne oczywiście nie z naszej parafii :)

Cala wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.

Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.

Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: "Czy wiesz jak jest w piekle?". Przyjdź i posłuchaj naszego organisty.

We środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa "Połóż mnie do łóżeczka" razem z wikarym.

*********************************************************

Wieczorami wnuczka czytała babci Pismo św. Tym razem kolej przypadła na historię stworzenia. Jednak po przeczytaniu Rdz 2,21-22, kiedy doszła do końca strony, nieopatrznie odwróciła dwie kartki dalej i zaczęła czytać od końca wersetu 6,14. W tym momencie babcia z wrażenia przerwała słuchanie i chwyciła za okulary. Tekst bowiem - w wykonaniu wnuczki - przedstawiał się następująco: "Pan Bóg sprawił, że Adam pogrążył się w głębokim śnie, potem wyjął jedno z jego żeber i zbudował z niego niewiastę... powlókł ją smołą wewnątrz i zewnątrz. Miała 300 łokci długości, 50 szerokości, a na wysokość 30 łokci..."

*********************************************************

Pewien człowiek idąc po śmierci do nieba był bardzo ciekawy jak tam będzie. Szedł już bardzo długo, aż napotkał na swej drodze grupę roztańczonych i rozbawionych ludzi. Pomyślał: "Skoro tu jest tak wspaniale, to zapewne w niebie będzie jeszcze lepiej". Gdy w końcu dotarł do bram nieba, św. Piotr go przywitał i zaczął go oprowadzać po niebie. Ów człowiek zdziwiony, że tu tak cicho, prawie pusto, zapytał św. Piotra:
- I to ma być niebo?!
- Tak. To jest niebo.
- A tamci weseli ludzie , których spotkałem po drodze?
- To mój drogi jest piekło. - odrzekł św. Piotr.
- To ja wolę do piekła.
- Twój wybór.
Kiedy już dotarł do piekła, przywitał go diabeł, zakuł w kajdany i wprowadził do lochu.
- I to ma być piekło?!!! - zapytał ów człowiek.
- Tak! jesteś w piekle i stąd już nie wyjdziesz!
- A tamci ludzie, których spotkałem po drodze?
- Cha, cha, cha! TO DZIAŁ REKLAMY!!!

*********************************************************

W Wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na Gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.

*********************************************************

Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:
- Boże, spraw, aby ta istota miała chrześcijańskie uczucia!
Na to lew klęka, wznosi łeb ku niebu i mówi:
- Boże, pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.

*********************************************************

Ksiądz przybija listewki do parkanu otaczającego plebanię. Mały chłopiec przygląda mu się z zainteresowaniem.
- Z pewnością chcesz zostać stolarzem? - pyta ksiądz.
- Nie. Ja chcę tylko usłyszeć, co mówi ksiądz, gdy uderzy się młotkiem w palec.

*********************************************************

Staś kończy wyliczanie grzechów:
-...i stłukłem piłką szybę sąsiadowi.
Ksiądz pyta się:
- A co sąsiad na to powiedział.
- Czy mam opuścić brzydkie wyrazy?
- Oczywiście.
- To nic nie powiedział proszę księdza.

*********************************************************

Parafianin pochwalił się proboszczowi że znalazł w kościele ładny pierścionek.
- To dlaczego go nie oddałeś, aby ogłosić na ambonie?
- Bo proszę księdza, było na nim napisane: "Na zawsze twój".

*********************************************************

Ksiądz spotyka po świętach swoją parafiankę.
- Dlaczego pani zerwała zaręczyny?
- Bo przestałam kochać Mietka.
- A dlaczego nie zwróciła mu pani pierścionka aręczynowego?
- Bo moje uczucia w stosunku do pierścionka nie uległy zmianie.

*********************************************************

Ksiądz w konfesjonale pyta spowiadającego się pana, dlaczego bije żonę?
- Bo wszędzie opowiada że się nad nią znęcam.

*********************************************************

Proboszcz stanął na ambonie i czeka, by jak zwykle rozległy się dźwięki Hymnu do Ducha Świętego. Organista jednak jakby zasnął. Kapłan odwraca się niecierpliwie w kierunku organów i mówi cicho, lecz z naciskiem:
- Przyjdź, Duchu Święty! Ale już!

*********************************************************

Proboszcz ruga kościelnego:
- Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę. Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie.
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
- Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.

*********************************************************

Podczas rekolekcji ksiądz misjonarz zadał dzieciom pytanie:
- Gdyby tak wszyscy dobrzy ludzie byli biali, a źli ludzie czarni, to jakiego koloru bylibyście wy?
Mała Ala odpowiedziała:
- Ja proszę księdza byłabym w paski.

*********************************************************

Podczas spowiedzi wielkanocnej, ksiądz mówi do spowiedniczki:
- Kobieto ciszej się spowiadajcie, wszyscy słyszą.
- E... tam - ja się swoich grzechów nie wstydzę.

*********************************************************

Chciałbym być biskupem, jak mój dziadek. - zwierza się proboszczowi mały Janek.
To, twój dziadek jest biskupem?
- Nie, ale też by chciał.

*********************************************************

Dobry człowiek trafia do nieba. W nagrodę dostaje od świętego Piotra poloneza. Jeździ sobie po niebie i cieszy się polonezem. Nagle wyprzedza go chevroletem roześmiany, długowłosy hipis. Gościu się wkurzył, idzie do Piotra i mówi, że to nie fair, że taki ktoś ma lepszy samochód od niego, bo on był na prawdę święty. Święty Piotr patrzy w swój notatnik i mówi:
- Nie da rady, to syn szefa!

*********************************************************

Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym, na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedna z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazl go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...

*********************************************************

Pociągiem do Krakowa jechał pewien kameduła. Na jednej stacji wsiadł jezuita i zaczął kamedule dokuczać:
- Ksiądz ma taką długą brodę jak Judasz. Ksiądz ma taką rudą brodę jak Judasz.
Na stacji przed Krakowem kameduła przygotował się do wysiadania i powiedział do jezuity:
- Czy Judasz miał brodę czy nie, tego nie wiadomo. Ale wiadomo, że do Towarzystwa Jezusowego należał.

*********************************************************

Idzie jezuita i franciszkanin przez las, nagle natknęli się na dość głęboki strumień. Jezuita prosi franciszkanina:
- Bracie przenieś mnie na drugi brzeg, twój chabit jest juz stary i zniszczony a ja mam nowiutką sutannę, no i nie wypada, bym w brudnej i mokrej sutannie głosił ludziom Słowo.
Franciszkanin bez oporu wziął jezuitę na barki i wszedł do wody. Kiedy byli już na środku strumienia franciszkanin pyta jezuitę:
-Ojcze, czy ma ojciec przy sobie pieniądze?
-Oczywiście-odpowiedział jezuita.
Na te słowa franciszkanin zrzucił jeziutę z ramion wprost do wody mówiąc:
-Wybacz ojcze, ale nam nie wolno nosić przy sobie pieniędzy, tego zabrania nam reguła.

*********************************************************

Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wiezie?
- Boiler do zakrystii.
- Hmm.. Niech ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta kolegę:
- Ty! Co to jest boiler do zakrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.

*********************************************************

Ksiądz odprawia drogę krzyżową. Przy piątej stacji podbiega do księdza gosposia i szepcze:
- Proszę księdza, przyjechali z wydziału finansowego! To bardzo pilna sprawa! Niech ksiądz przeprosi wszystkich i przerwie drogę krzyżową!
Ksiądz szepcze do kościelnego:
- Poprowadź za mnie dalej drogę krzyżową. I tak wszystko przeciągaj, żebym zdążył wrócić na zakończenie!
Księdzu spotkanie z urzędnikami zajęło więcej czasu niż przypuszczał. Po jakimś czasie wbiega do kościoła w nadziei, że zdąży na ostatnią, czternastą stację drogi krzyżowej. Nastawia uszu i słyszy głos kościelnego:
- Staaacjaaa dwuuudziieestaaa piąątaa! Szymon Cyrenejczyk poślubia świętą Weronikę!

*********************************************************

Turysta w Ziemi Świetej zdecydował sie, ze wynajmie łódke, zeby popływać sobie po jeziorze. Właściciel łódki zada 100 USD, na co turysta ze zdziwieniem kreci głowa, że to strasznie drogo.
Wtedy właściciel łódki z duma mówi:
- Wie pan, sam Jezus chodził po tym jeziorze pieszo.
Turysta na to:
-Wcale sie nie dziwie, przy takich cenach....

*********************************************************